Zestawienie kilku ogólnodostępnych faktów, pozwalawzbudzić dość spore wątpliwości co do stanu faktycznego dotyczącego szczepionek i intencji powiązanych z nimi podmiotów. Wątpliwości, które jakkolwiek brzmiałyby abstrakcyjnie to tworzą niestety sensowny całokształt… 

Po miesiącach wyścigu z czasem i koronawirusem udało się opracować dwie pierwsze szczepionki. Od razu należy zaznaczyć, że były to typowo komercyjne produkty typowo komercyjnych producentów czyli czołowych koncernów farmaceutycznych. 

Zaczęły się negocjacje z Unią Europejską, pierwotnie cena kształtowała się na poziomie 50 euro, szybko i niewytłumaczalnie – kwestie typowych negocjacji biznesowych tutaj nie pasują – cena spadła do 16 euro. 

Nie bez znaczenia jest pojawienie się produktu, kolejnejszczepionki, tym razem szwedzko-brytyjskiej, powstałej pod egidą brytyjskiego rządu. Nie było by tu nic sensacyjnego, gdyby nie cena, 20 razy niższa od pierwotnej propozycji dwóch wcześniejszych producentów i nadal znacząco niższa od ceny ostatecznej. Producent postawił nie na komercyjny charakter szczepionki a na konieczność jak najszybszego zaszczepienia jak największej ilości ludzi.

W tzw. międzyczasie pojawiają się informacje medialne o atakach informatycznych (czy aby tylko?), służących penetracji systemów i zasobów celem pozyskania danych, w tym wyników badań nad szczepionkami. Ofiarą jest oczywiście szwedzko-brytyjskie konsorcjum a atakującymi mają być grupy powiązane z rządem zza wschodniej granicy UE.

Dziwnym zbiegiem okoliczności jedna z kolejnych pojawiających się szczepionek, właśnie zza tej granicy, określana jest jako udoskonalona (?) / zmodyfikowana wersja szczepionki brytyjskiej. 

Jednocześnie trwają dość złożone i rozbudowane operacje informacyjno-psychologiczne, bezsprzecznie zidentyfikowane głównie jako chińskie, irańskie oraz właśnie rosyjskie. Ich celem jest oczywiście podważenie zaufania do działań UE, rządów narodowych oraz samych szczepień. Szczególne miejsce w tym operacjach zajmuje jednak brytyjska szczepionka, która niejako przy okazji ewidentnie naruszyła niektóre (komercyjne) interesy, co ewidentnie wykorzystane jest głównie przez służby wywiadu wojskowego trzech wspomnianych powyżej graczy w realizacji swych operacji. Przecież jednostkowe, nawet nie procentowe a promilowe (ciężkie) skutki uboczne, nie mogą podważać skuteczności i bezpieczeństwa szczepionki podanej pacjentom w milionach sztuk.

Koncerny farmaceutyczne inspirują głosy i naciski by Unia Europejska płaciła za szczepionki więcej, by z tych środków finansować badania i kłaść je na zwiększenie mocy przerobowych. To nie przypadek a sabotaż i szantaż w celowym opóźnianiu ustalonych wcześniej dostaw, przenoszeniu linii i niewywiązywaniu się z zobowiązań i terminów, zwłaszcza kiedy koncerny negocjują w tym samym czasie dostawy poza UE. Wystarczy też przypomnieć sytuację z ptasią grypą i sprzedażą Europie milionów de facto nie potrzebnych szczepionek.

Nie bez znaczenia w całej sytuacji jest postawa i kondycja Chin. Od czasu pandemii to jedyna gospodarka na plusie. Chińskie władze już bez jakichkolwiek zasłon dymnych prowadzą koronadyplomację, oferując światu swoje szczepionki na sprzedaż, następnie wybranym państwom nawet za darmo, jednocześnie dorzucając granty i obietnice różnych inwestycji.

Zwolennikom chińskich szczepionek przypomnieć jednak należy, że nie posiadają one wyników III fazy testów czyli masowych badań i eksperymentów, wszystko oparte jest jedynie na medialnych „przeciekach”. 

Niestety jednocześnie polski minister spraw zagranicznych w rozmowach z chińskimi partnerami „z satysfakcją odnotowuje” uczynienie chińskich szczepionek „światowym dobrem publicznym”, wpisując się w chiński scenariusz realizowania geopolitycznej gry i jawnej koronadypolmacji. Jednocześnie „w pełni szanuje” suwerenność i integralność ChRL – chińskie roszczenia terytorialne, sytuacja z Tybetem oraz szczepionkami chyba zostały pominięte…

Część weterynarzy, którzy na co dzień w swojej pracy mają i mieli kontakt z tysiącami różnych koronawirusów, zdecydowanie podważa możliwość naturalnego powstania SARS-CoV 2.

Na koniec kilka wniosków i wątpliwości. Dlaczego nikt do tej pory nie zestawił powyższych faktów, zwłaszcza w sytuacji powstania tak wielu rzekomych wątpliwości co do brytyjskiej (brytyjsko-szwedzkiej) szczepionki? Jak bardzo wpływowe są piony specjalne w strukturach koncernów farmaceutycznych? Przecież mówimy o czymś więcej niż zwykłym wywiadzie gospodarczym. Czy na wzór brytyjskich działań, nie powinna powstać europejska agencja ds. incydentów i zagrożeń medycznych, zajmująca się także analizami zagrożeń, w tym brudnych bomb, bioterroryzmu, badaniami i produkcją szczepionek? Sam koronawirus to prosty eksperyment rozprzestrzeniania (mikro)zagrożeń i ćwiczenie działań wywiadów wojskowych. 

Jako Polska nie możemy stać okrakiem, próbując trzymać i ciągnąć za ręce obu czołowych geopolitycznych graczy, toczących ze sobą „cichą” wojnę.